Na prawdę bardzo dobry film, historia wciągająca, rozpisana i przemyślana. Aktorstwo jest znakomite, elementy humorystyczne wprowadza niezawodny Biao Yuen (upadek z dachu teatru na aparat Rosamund Kwan i inne) oraz "Wieprzek" Wing. To jak dotąd dla mnie najlepsza rola Li, nie lubię go specjalnie, ale tu pokazał, że naprawdę ma umiejętności (a nie drogie komputery ;)) i, że jest bądź co bądź aktorem przyzwoitym. Świetne są scenografie i lokacje, no i oczywiście klimat, który mi nieco przypominał "Projecty A" czy "Miracles" (klimat, nie tematyka!). Walki też niezłe, w pamięć zapada ta w teatrze, gdzie Li walczy z wieloma, walka ze strażnikami, czy kilka innych. Natomiast ta finalna nieco przesadzona, ale ujdzie. I szkoda, że z Tigerem nie walczył :(. Ale film naprawdę konkretny, 8/10.