Niby są to dwa tytuły tego samego filmu, ale... ponoć smutni panowie z USA wzieli "Hitmana", pocięli, przemontowali, dodali dubbing i nazwali "Contract Killer"... więc zapewne nikt tutaj wersji ogrinalnej z Hongkongu nie ogladał.
Generalnie jednak film jest spoko, fajnie się oglada i mimo wszystko ma jakiś klimat... mimo dubbingu.
Zgadza się, wersja z Hongkongu jest o wiele lepsza. Amerykańska jest krótsza, ma wiele ważnych scen wyciętych, zmieniono też ścieżkę dźwiękową na hip-hop zamiast oryginalnej muzyki.
Właśnie. W napisach końcowych dopatrzyłem się, że film powstał w 2001 roku. A przecież ten film jest ostatnim filmem przed eksportem Jeta Li na świat, więc film jest z 1998 roku, a w 2001 na nowo go zmontowali, by go lepiej sprzedać szerszej publiczności. Szwindel. Moja ocena 3,00