Naprawdę nienajgorszy film, choć akcji faktycznie nie tak wiele, jakby się można spodziewać. Nie znaczy to jednak, że jest nudny i nic się nie dzieje, tyle tylko, że sporo jest scen dialogowych, które jednak nie szkodzą filmowi. Dla zainteresowanych - pod koniec filmu Jet walczy z Collinem Chou - facetem, który później zagrał w Matrixie rolę Serapha. Walka jest naprawdę niezła, a oprócz tego Jet ma sporo scen "strzelanych" ;)
Dobra rozrywka, tylko zakończenie mogło być trochę lepsze...