najgorszy aktor na świecie. nieraz gdy zdarzy mu się zagrać lepiej(pewnie w gorsy dzień) to i tak gra w samych dennych tytułach...
zdaję sobie sprawę że komentarze od fanów Jeta będą nieprzychylne(bluzgi), dlatego darujcie sobie lepiej i nie odpowiadajcie na ten temat jeżeli nie macie nic innego do powiedzenia niż dorzucanie innym bo mają inne zdanie niż wy(tzn. sie znają na filmach)
No kazdy ma prawo w ocenie filmow czy aktorow, ja na przyklad zaliczam sie do tych fanow jeta li, ktory jak kazdy aktor mial gorsze filmy i lepsze, a ze jest jednym z nielicznych aktorow ktorzy na ekranie wystepuja w filmach akcji (/karate/o sztukach walki) to w tej dziedzinie jest on dla mnie najlepszy.
Wiesz co rozumiem, że tak uważasz, masz do tego prawo, ale jak Ci się nie podoba gra aktorska Jeta to nie oglądaj z nim żadnego filmu i już masz po problemie, a nie mów że filmy z Li są beznadziejne bo wielu ludzi uważa inaczej, to po prostu Twoja opinia. Ja jestem fanką Jeta i uważam, że filmy z nim są naprawde fajne, jak każdy aktor ma lepsze i gorsze ale w gruncie rzeczy jest na ok, chociaż najlepsze jego filmy są z czasów kiedy grał w chińskich filmach (np. Dawno temu w Chinach).
może i te stare chińskie filmy są naprawdę niezłe, jak obejrze to może zmienie opinie o samym aktorze, który tak jak powiedziałem wcześniej w niektórych filmach spisuje sie całkiem dobrze. Ale nikt, nigdy mi nie wmówi, że film Od kołyski aż po grób był dobry i że Jet Li zagrał w nim dobrze.
może i te stare chińskie filmy są naprawdę niezłe, jak obejrze to może zmienie opinie o samym aktorze, który tak jak powiedziałem wcześniej w niektórych filmach spisuje sie całkiem dobrze. Ale nikt, nigdy mi nie wmówi, że film Od kołyski aż po grób był dobry i że Jet Li zagrał w nim dobrze.
ale nikt Ci tego nie ma zamiaru wmawiać ;) to jest Twoja opinia i tyle :) ale naprawdę polecam starsze filmy Jeta
"Romeo musi umrzeć", "Od kołyski aż po grób" i "Tylko jeden" to zdecydowanie wg mnie najgorsze filmy Jeta. Polecam "Hero", "Dawno temu w Chinach" (trzy pierwsze części), "Nieustraszony", w komediowej (lecz nie do przesady) roli można go zobaczyć w obu częściach "Fong Sai-Yuk". Ma też inne ciekawe filmy z Chin, ale te chyba są najbardziej reprezentatywne, może jeszcze "Fist of Legend".
Pozdrawiam.
Mrowiec ja znowu mysle zupelnie odwrotnie co do tych najgorszych i najlepszych filmow =] tak czy inaczej, do autora tematu każdy ma swoje zdanie, ale mnie Twoje cięzko zrozumieć bo uważam że to jest genialny aktor..
Des gustibus non est disputandum, jednak osobiście nie wiem w jakiej kategorii może nad np. "Hero" czy "Once upon a time in China" przeważać "Romeo must die". Ale jak wspomniałem może to być wynikiem odmiennego gustu.
"Mrowiec ja znowu mysle zupelnie odwrotnie co do tych najgorszych i najlepszych filmow"
Znowu? Już wcześniej gdzieś się nie zgodziliśmy?
Najlepsze filmy Jet'a?-kwestia gustu. Ja nie lubię kina w stylu "Hero" gdzie bohater skacze na 5m i wo gule odstawia akcję jak z komiksu. Mój top:
1.Zabójcza broń 4
2.Człowiek pies
3.Pocałunek smoka
Też tak myślę, nie przepadam za tymi "latającymi" produkacjami ;) lepsze są filmy gdzie walczący muszą przestrzegać praw fizyki :p a co do Twojego top -> 1 miejsce jak najbardziej zasłużone dla Zabójczej broni (świetnie zagrał zły charakter), 2 miejce Człowiek pies (Morgan Freeman i Jet Li - genialny duet), ale jak dla mnie 3 miejsce Czarna Maska, nie wiem jakoś mam sentyment do tego filmu ;)
"Czarnej Maski" nie oglądałem ale widzę że trzeba będzie to nadrobić:).
Szkoda że Jet ma już 45 lat i niedługo nie będzie mógł już grywać w filmach akcji bo będzie za stary(chyba że zacznie występować w takich żenujących pozycjach jak Segal:).
"Czarna maska" podobała mi się ze względu na fajną fabułę i super sceny walki :), jeśli lubisz dobre sceny walki to myślę, że Ci się spodoba ;)Jeśli chodzi o wiek Jeta to zależy, Jackie Chan na 54 lata i ciągle trzyma swoje popisy kaskaderskie na wyskim poziomie (choć nie wszystkim podoba się humor jaki prezentuje w swoich filamch, trzeba mu przyzanć, że drugiego takiego nie ma :P) więc może Jet też nie wyjdzie z formy i będzimy mogli jeszcze jakiś czas oglać filmy akcji z nim w roli głównej :)
Lubię dobre sceny walk w filmach i jeśli jest to kino nastawione na mordobicie to mogę przymknąć oko na cienką fabułę. Też mam nadzieję że Jet jeszcze przez klka(naście) lat "da redę" i będzie na co popatrzeć bo w ostatnim swojim filmie "War" nie pokazał niczego ciekawego jeśli idzie o pojedynki. Jackiego Chana niespecjalnie lubię właśnie przez ten specyficzny humor i śmieszne walki gdzie najpierw on ich bije 5 min. a później oni jego,wymachuje parasolem czy jakąś butelką po coli i tak się biją pół filmu. Pod względem starć filmy Jeta są o wiele bardziej poważne.
Z filmów "karate" mogę ci polecić "Ong-bak"(pierwszą i drugą część)-fabuła głupia ale starcia fenomenalne!
Tak, no cóż "Ong-Bak" jedynka i dwójka nie należały do filmów wybitnych pod względem fabuły :P ale sceny walki w wykonaiu Tonnego Jaa - mistrzotwo :D, zawsze fascynował mnie Tajski boks (brutalna i piękna za razem sztuka walki). Czasem dla scen walki warto przymknąć oko na fabułę ;).
Jeśli chodzi o War to może Jet nie pokazał niczego nowego,chociaż jak dal mnie jego sceny walki są zawsze super ;), ale podobało mi się zakończenie, w sumie zaskakujące i fajne (przynajmniej ja się nie domyśliłam :P). Na pewno jeszcze długo będzie grał w filmach, w końcu mistrzowie sztuk walki starzeją się wolniej ;).
A ja lubię Jackie Chana, szanuję w jego filmach to, że każdą scenę kaskaderską wykonuje sam :) a co do jego humoru w filamch to uwielbiam nieudane sceny na końcu, biedny Jackie ;P ale przynajmniej robi to co kocha i tak jak lubi ;)
Mi się "War" podobał i także podobało mi się zakończenie, można by nawet powiedzieć że uratowało ten film, byłem zaskoczony(dzięki temu dałem 7/10 zamiast 6/10). Mi się walki w "War" średnio podobały i były jednymi z najgorszych w karierze Jeta.
Ostatnio zauważyłem że nie powstają prawie ŻADNE filmy "karate"(używam tej nazwy z braku lepszego określenia) a szkoda;( bo z chęcią bym coś oglądną.
To co produkuje Segal jest żałosne zarówno pod względem akcji/starć jak i fabuły/scenariusza!
"War" faktycznie okazał się rozczarowaniem, liczyłem na prawdziwy film akcji, a dostałem coś co zbyt kuleje aby go za taki uznać. Nie tylko walki Jeta były słabe, nawet on jakoś blado wypadł.
Jeśli chodzi o poziom aktorski Jeta to polecam "The Warlords" - gdzie obok Li zagrali (jak zawsze bardzo dobrze) Takeshi Kaneshiro i Andy Lau. Jet pokazał się tam naprawdę z dobrej strony i zaprezentował całe spektrum emocji.
Jeśli chodzi zaś o filmy kung-fu czy karate, to faktycznie jest ich mniej. Nawet w Hongkongu jakoś prawdziwego tego typu kina jest mniej. Ostatnim wartym polecenia (z tych co widziałem) to z Jetem Li właśnie "Huo Yuan Jia". Ale z drugiej strony jakoś nie śledzę ostatnio tego typu kina.
Też nie lubię przesadzonych filmów ale twoja 3 nie przypadła mi do gustu. Obejrz sobie porządne kino made in Hongkong w jego wykonaniu a nie te zachodnie bzdety. Dla tych którzy nie widzieli szczególne polecam:
1.Legendarne pięści
2.Legenda Czerwonego smoka
3.Krwawy ring