Powiem Ci kolezanko,ze rozne sa gusta ludzkie. W tym momencie ugodzilas moje. Prawie cala jego tworczosc negatywnie podsumowalas kierujac sie jedynie wizerunkiem jego twarzy. Moze i racja, ze grajac czarny charakter wyglada bardziej majestatycznie, ale... Filmy w ktorych jest symbolem prawosci i dobra maja nieprawdopodobny klimat. Znacznie sie roznia od zwyklych tzw. "nawalanek". A i te nawalanki w porownaniu z jego technika walki sa smieszne. Po uzyciu przez ciebie slowa "fajny", domyslam ze nalezysz do mlodszych kinomanow, takze Twoj punkt widzenia wydaje mi sie zrozumialy ;]

Wybacz ale to chyba Ty jesteś dosyć młody żeby się tak bulwersowac tym że ktoś wyraża swoje zdanie na temat aktora. Reagujesz jakbym coś złego powiedziała na kogoś z Twoich bliskich. Tak się składa że Jet Li jest powszechnie uważany ża aktora średniej klasy, ale rozmumiem że Ty go uwielbiasz i bardzo dobrze. Ja też go lubię bo jest w nim "coś" magnetycznego i tajemniczego co bardzo cenię. Jednak najczęściej to "coś" ujawnia się właśnie wówczas kiedy gra zły chrakter. Poza tym często używam słowa "fajny" chociaż jestem już dawno po 18-tce i uważam że nie ma tym nic zdrożnego :) Pozdrawiam ciepło :)

Gdzie tam sie bulwersuje :P Po prostu jest to moj sposob przekazywania swoich racji. Jak sie bulwersuje to wyglada to troche inaczej :PP. Wybacz ze nie trafilem z tym wiekiem :). Z tym czyms magnetycznym to jednak sie rozumiemy :). Nie ze go uwielbiam, bo osobiscie bardziej wole aktorow, ktorzy kreuja postaci o zlozonej osobowosci, ale uwazam go za najlepszego aktora kina tego typu akcji.

Wg. mnie dobrze gra i pozytywnych bohaterów i nie. Zgodzę się w Zabujczej Broni 4 zagrał bardzo dobrze, ale np. w Hitmanie również, a gral tam pozytywnego bohatera.

A o ,,Człowieku Psie" zapomnieliście??? Grał on tam pozytywnego bohatera i była to jedna z lepszych jego ról jak nie najlepsza.

Zdecydowanie wolę go rolach bardziej dostojnych i powściągliwych :)Pasują do niego. Próbowałam oglądać "człowieka psa" ale jakoś, za dużo przemocy jak dla mnie ;) Chyba teraz gra w "Mumi" rolę negatywną, więc może nie bawem go sobie obejrzę :))

AAAAAAAAAAa nie koniecznie widziałeś film nieustraszony zagrał świetnie

no jak macie dylemat to polecam the one ^^

Mi się podobał w filmie "Romeo musi umrzeć" - grał tam pozytywnego bohatera. Polecam również "pocałunek smoka" - dobre filmy :)

Sam uważam, że Jet powinien jednak pozostać przy rolach tych dobrych, zanim zagrał złego pana to w poprzednich, bodaj dwudziestu czterech, filmach grał samych dobrych i do takiego wizerunku się przyzwyczaiłem, a "Zabójcza broń 4" wizerunek ten wg mnie nieco spaczyła, ale w końcu jakoś Jet chciał się w USA przebić.

Osobiście sądzę, iż mu nie za bardzo owe 'przebicie się' wyszło i filmy zrealizowane w Ameryce, typu "Romeo must die" czy "The One" lub "War" nie wnoszą nic do jego kariery wielkiego (no, może "The One" wyróżnia się jako sci-fi), lepiej wypadły z jego nie-chińskich produkcji "Kiss of the Dragon" i "Danny the Dog" wg mnie. Lecz i tak najlepsze filmy w jakich zagrał powstały w Hongkongu z trylogią "Wong Fei Hung" na czele, ale wydane także w Polsce "Kult zła" czy "Legenda Czerwonego Smoka" również są bardzo przyjemne w odbiorze, choć w tych klimatach najlepiej wypadł w drugim "Mistrzu miecza", nawet debiutancki "Shaolin tzu" prezentuje się o wiele lepiej od takiego "Cradle 2 the Grave" wg mnie. Ostatnie jego filmy, które trzymały przyzwoity poziom zresztą też powstały w Chinach, żeby wspomnieć "Huo Yuan Jia" i "Tau ming chong".

jet li - cichy, skromny maczo to co w nim lubię najbardziej ;)

człowiek pies kozak film naprawde świetnie zagrał, romeo musi umrzec jakos mi nie przypadł do gustu zabardzo;// ale za to bardzo lubie pocałunek smoka i nieustraszonego;D rewelacyjny jest:)))